Tomasz Lis zabrał głos ws. trwającego od soboty sporu na linii Polska-Ukraina, dot. przeprosin Kijowa za Rzeź Wołyńską. Tomasz Lis W niedzielę z Twittera zniknął wpis ambasadora Ukrainy w Polsce Wasyla Zwarycza, który upomniał Polskę ws. przeprosin za zbrodnię wołyńską.
nei odsłony: 128552 Jak dokuczyć sąsiadom z góry??? może wyjdę na osobę wyjątkowo złośliwą i wredną, ale trudno... sytuacja jest taka, że mam nad sobą sąsiadów wyjątkowo hałaśliwych: w dzień (od 6 do 21) ciągle szaleją 3 rozwydrzone bachory: walą, biegają, stukają, wrzeszą - i to jeszcze możnaby było jakoś znieść - np rano wkładamy sobie zatyczki do uszu, ale jest to jednak cialo obce w uchu i nieszczególnie wygodnie się z tym śpi, ale trudno... ale nie jest to koniec naszej udręki: w nocy od 23 do 2 mamy kolejne atrakcje: wlączoną pralkę; przesuwanie mebli, stukanie, dudnienie kroków oczywiście poszliśmy parę razy poprosić o ciszę, ale jedyne co usłyszeliśmy to, to że dzieci sie muszą bawić i do kaloryferów ich nie przywiąża, a w nocy to oni przecież prowadzą normalne życie i możemy sie cieszyć, że odkurzacza nie włączają... Efekt jest taki, ze do pracy chodzimy niewyspani i podkur..... i tak co noc. dlatego przynajmniej chcę im trochę dokuczyć, ale nie chcę żeby ucierpieli na tym sąsiedzi mieszkający pod nami.... może ktoś zna jakiś sposób??? Pomocy.... Odpowiedzi (39) Ostatnia odpowiedź: 2021-07-23, 00:44:27 Najlepsze Najnowsze Najstarsze Keito napisał(a):Można sprawę do sądu, ale jak ktoś napisał, zostanie się obciążonym kosztami Tego punktu nie rozumiem... O jakich kosztach mowa? Odpowiedz To lepszy jest super glue wcisnąć do zamka Odpowiedz Tylko gratulować głupoty za zaspawanie drzwi i jeszcze jakie to śmieszne było i jak wszyscy uczestniczyli. Widać poziom ludzkiej obłudy Odpowiedz kilka razy policja, zebrać materiał dowodowy to się wieśniaków nauczy w sądzie jak należy się zachowywać Odpowiedz Niezawodnym sposobem jest wezwanie policji, od 22 jest cisza nocna, a jeśli sąsiedzi się do tego nie stosują, masz prawo wezwać policję. Zawsze też każde podobne wybryki możesz zgłaszać do spółdzielni mieszkaniowej. Odpowiedz Na spawanie bym się nie odważyła (faktycznie, co jeśli staruszek ze zdenerwowania dostałby np. zawału?), ale są mniej drastyczne sposoby. Na szczęście ja nie musiałam korzystać, ale słyszałam np. o p[rzystawieniu do podłogi (uciążliwi sąsiedzi z dołu) kolumn i włączeniu na maksa ulubionej ciężkiej muzyki o godzinie 6:01 - dzięki temu dociera, że nam przeszkadzają hałasy o 23 i później Odpowiedz Łącze się w bólu. Mam dość swoich sąsiadów od 20 lat O obelgach jakie na siebie rzucają dzień w dzień mogła bym napisać opasłe tomy , o chodzeniu w szpilkach lub drewniakach po mieszkaniu bez firanek, nie wspomnę, rozmowy telefoniczne słysze, jakbym siedziała obok rozmówcy i o wiecznym remoncie nie wspomnę...o ekscesach seksualnych ich syna i jego panienek też się wypowiadać nie będę Kilka takich wizyt interwencyjnych mojego ojca (choleryka) pomogło, ale na krótko. Teraz mają remont łazienki Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, ze robotnicy przychodzą do pracy o 19 i o 20 mam zaszczyt słuchac odgłosów wiertarki Moje dziecko przez ten remont nie śpi w dzień i wieczorami od dwoch tygodni :| Moja cierpliwosc isę konczy... Ja na takich sąsiadow polecam Ci mimo wszytko dzwonienie na policję po 22 i informowanie o zakłócaniu ciszy nocnej. Moze kilka takich wizyt zaskutkuje. W dzień niestety nie mamy za wiele do gadania :| musimy znosić takie rzeczy. A tak dla pewnosci zapytaj sąsiadów czy rzeczywiście niczego nie słyszą.. u mnie w bloku ten remont słyszą nie tylko sąsiedzi obok, ale i Ci pod nami (nawet sąsiadka pytała o to czy to my remontujemy łazienkę) Mój mąż po mieszkaniu z takimi sasiadami na górze przy kupnie naszego eM wybral ostatnie piętro, a mieszka z nami i naszymi sąsiadami dopiero od dwóch lat lol życzę cierpliwosci... Odpowiedz mam to samo.... ja waliłem młotkiem w parapet to przybiegła i awanturę zrobiła że walę w specjalnie młotkiem w sufit Odpowiedz I dotyczy to też dnia. Cisza nocna od 22 do 6 rano jest porą umowna i według kk o tej porze nie można przeszukiwać mieszkania itd Odpowiedz Gdybyś był nad nim mogłaby ci pęknąć rura odprowadzająca wodę z pralki a tak to jeżeli nie załatwisz to z nim polubownie pozostaje ci art51% 1 kw. Odpowiedz I widzi... Cóż tam? cały pokój w wodzie, A Paweł z wędką siedzi na komodzie. — Co waćpan robisz? — Ryby sobie łowię. — Ależ, mospanie, mnie kapie po głowie! A Paweł na to: — Wolnoć, Tomku, W swoim domku. — Odpowiedz Identyczna sytuacja jak z moimi wrzody zoladka i nie denerwowac Odpowiedz 51 § 1. Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny. Odpowiedz Ja bym mu nasral na wycieraczke, przykryl gazeta, podpalił, zapukal i uciekł. Lepiej, żeby był w butach. Odpowiedz Mam tak samo od ponad dwóch lat. Mieszkam ze starszymi schorowanymi rodzicami. Hałas nie do wytrzymania. Policja nie pomogła. Sprawa w sądzie. Odpowiedz Zoma nie zazdroszczę. Ale właśnie tak to jest, że jak coś się dzieje to większość ludzi zamyka się w domach i ze strachu milczy. Także gratuluję odwagi :D Odpowiedz :o Widzę,że nie jestem sama. Ja mam wspaniałego sąsiada za ścianą. Bardzo lubi głośną muzykę - szczególnie w nocy. W ciągu dnia nic nie zrobię, ale w nocy za każdym razem dzwonię na policję. Policja przyjeżdża i na ok. pół godziny mam spokój a potem dalej impra. Jestem wykończona i boję się. Po ostaniej interwencji usłyszałam przez ścianę - "ja ta kurwę nożem zabije" - i co wy na to. Najciekawsze w tym wszystkim jest to, że mieszkam w punktowcu i dyskotekę maja wszyscy a na policje dzwonie tylko ja. Odpowiedz nei napisał(a):no i jak ja mam coś takiego na policje zgłosić??? jak to jak??? Najnormalniej w świecie. Ja wezwałam policję w przypadku,który mógłoby się wydawać błahym. Pewnej letniej nocy obudziła mnie bardzo głośna rozmowa dwóch panów i 1 pani. Jeden pan miał problem - rzuciła go dziewczyna. Jednak mimo zamkniętych okien słyszałam doskonale rozmowę dobiegającą z bloku naprzeciwko. Trwało to ze 3 godziny, aż zdecydowałam się wezwać że nie była to impreza czy libacja alkoholowa, chociaż alkohol pewnie był. Panowie policjanci nie zlekceważyli mojej interwencji i przyjechali, tyle że wtedy ku mojemu przerażeniu twarzystwo ucichło, ale przez okno widziałam jak policjanci weszli do mieszkania i upomnieli zrozpaczonego porzuconego i jego pocieszycieli. Więc jak tylko coś się zacznie dziać u góry po 22 to dzwoń! Odpowiedz Justa_lublin napisał(a):o chodzeniu w szpilkach lub drewniakach po mieszkaniu bez firanek, 1. Co mają drewniaki do firanki? 2. Przypomniały mi się moje sąsiadki i ich komentarz na moje bożonarodzeniowe malowidła na oknach: "Nie dość, że bez firanek bezwstydnicy mieszkają, to jeszcze bóg-wie-co ponawieszali" :lizak: Odpowiedz Anirrak napisał(a):Keito napisał(a):Można sprawę do sądu, ale jak ktoś napisał, zostanie się obciążonym kosztami Tego punktu nie rozumiem... O jakich kosztach mowa? to znaczy, że jeżeli Ty zgłaszasz sprawę do sądu, to ty ponosisz koszty sądowe- sorry, ale jestem po dwóch dniach zajęć w szkole Odpowiedz Najlepiej zgłaszać do spółdzielni, oni mogą się tym zająć i skierować sprawę do sądu. Lepiej jest mieć paru świadków i ludzi, którzy też mają dosyć takich sąsiadów. Można w trakcie dnia zadzwonić na policję i powiedzieć, że ktoś zakłóca spokój mieszkańcom, tyle tylko, że samemu trzeba potem latać na komisariat i składać zeznania. Można sprawę do sądu, ale jak ktoś napisał, zostanie się obciążonym kosztami Chore... Ale zawsze jakieś wyjście. Życzę powodzenia i trzymam kciuki (dzisiaj o jakaś gówniarzeria zaserwowała nam disco - była interwencja i cisza :D ) Odpowiedz mikusia napisał(a):Dalsze wydarzenia znam tylko z relacji sąsiadów. Rano po nieudanej próbie wyjścia z domu staruszek wzywał pomocy. nikt mu nie pomógł. po jakimś czasie przyjeechała straż pożarna i policja, aby rozciąć drzwi. Oczywiście żaden z przesłuchiwanych sąsiadów nie miał pojęcia kto mógłby coś takiego zrobić swietny pomysl ciekawe co by zrobilo pogotwowie gdyby strauszek zaslabl Odpowiedz Anirrak rzecz miała miejsce na Dąbrowie w Łodzi jakieś 5 lat temu. :D Odpowiedz mikusia napisał(a):Niedawno spotkałam panią mieszkającą w tamtym bloku. Do dziś wszyscy wspominają tamten dzień z uśmiechem na ustach. A upierdliwy staruszek spokorniał. :D Dobre, naprawdę dobre. Szkoda że moja sąsaidka nie ma metalowych drzwi ;). I cieszy mnie taka sąsiedzka solidarność ;) . Odnośnie nocnego siusiania... Też wpadłam w psychozę swego czasu, i o ile już nie mogłam wytrzymać i musiałam skorzystać z toalety, to nie spuszczałam wody . Jak to ludzie potrafią umilić komuś życie :x . Na szczęście zmądrzałam i postanowiliśmy robić swoje. Powstrzymywaliśmy się długo. Ale teraz na każdą akcję sąsiadki reagujemy skargą do spółdzielni bądź do straży miejskiej. Nie wiem ile damy jeszcze radę, na szczęście jawi się jakaś alternatywa i może do tego czasu nie sfiksujemy. Ogólnie nie radzę postępować wg. zasady "jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie", bo to tylko pogarsza sytuację. Odpowiedz Jeszcze kilka lat temu chwilowo wynajmowałam mieszkanie w pewnym bloku. Piętro niżej mieszkał samotny starszy pan, który był najwredniejszym typem jakiego znałam. Non stop robił mi awantury o wszystko. Czekał chwili, aż będę sama i przybiegał z kolejną awanturą. Powody błahe. Jak podlewałam kwiatki na balkonie to mu kropla wody spadła na balkon, za głośno schodzę po schodach i jemy się żyrandol trzęsie, no i rzecz jasna budzi się w nocy za każdym razem jak idę do toalety, bo tak strasznie tupię. Za żadne skarby nie mogłam sobie z dziadem poradzić. Doszło do tego, że jak zachciało mi się w nocy siusiu to dla świętego spokoju wstrzymywałam do rana. Teraz wydaje mi się to głupie straszliwie, ale wówczas facet doprowadził mnie to takiej psychozy. Ostatniego dnia naszej przeprowadzki w inne miejsce mężczyzna mój wraz z kumplem postanowili się zemścić. Późnym wieczorem gdy sąsiad już spał przystąpili do dzieła. Ponieważ staruszek miał metalowe drzwi chłopcy zaspawali je. Gdy tylko wzięli się do roboty na klatce pojawił się inny sąsiad, człowiek spokojny, elegancki, typ intelektualisty. Odłożył na bok swoją aktówkę, zdjął elegancki płaszczyk, zawinął rękawy marynary i pomógł w zemście. Po chwili na schodach pojawiła się sąsiadka z góry, która właśnie szła z pieskiem na spacer. jak zobaczyła co jest grane skoczyła po męża, aby też pomógł. Jak się później okazało staruszek od wielu lat zatruwał życie mieszkańcom bloku. Dalsze wydarzenia znam tylko z relacji sąsiadów. Rano po nieudanej próbie wyjścia z domu staruszek wzywał pomocy. nikt mu nie pomógł. po jakimś czasie przyjeechała straż pożarna i policja, aby rozciąć drzwi. Oczywiście żaden z przesłuchiwanych sąsiadów nie miał pojęcia kto mógłby coś takiego zrobić :D Niedawno spotkałam panią mieszkającą w tamtym bloku. Do dziś wszyscy wspominają tamten dzień z uśmiechem na ustach. A upierdliwy staruszek spokorniał. :D Odpowiedz Nei, cóż, łączę się z Tobą w bólu. Ja mam podobny problem, tylko że ja mieszkam na II piętrze, a wredną sąsiadkę mam pod sobą. Babsko wali w sufit (niezależnie od godziny) gdy na przykład damy głośniej kroka przez mieszkanie, gdy zamykając drzwi od pokoju zrobimy to ciut za głośno, a już szczytem wszystkiego jest jej walenie, gdy koty biegają po mieszkaniu . Robimy wszystko aby takich akcji było jak najmniej, ale latać to ja nie umiem i w końcu też chcę żyć normalnie, a nie spinać pośladków gdy tylko ktoś tupnie . A w perspektywie maluszka za kilka miesięcy - to ja już chyba osiwieję. Co robiłam? - rozmawiałam z kobietą, ale z nią się nie da rozmawiać, pomijając to że rzucała w nas wyzwiskami i wrzeszczała od razu (Straż Miejska poleciła złożyć sprawę do sądu o obrażanie, tym bardziej że mamy świadków), - kilka razy jej "odstukałam", co niestety miało odwrotny skutek, - wezwałam Straż Miejską - to też na nic, - byłam na skargę w Spółdzielni Mieszkaniowej - też na nic, bo mieszkania są własnościowe, więc baby nie wyeksmitują, - poskarżyłam się sąsiadkom, z którymi mam dobre układy - na jakiś czas poskutkowało, niestety teraz znowu się zaczęło. Jeśli ktoś doradzi coś naprawdę skutecznego (poza czynami karalnymi ;) ), to ja chętnie skorzystam. Dodam, że pod babą mieszka małżeństwo z niemowlakiem i wyjącym psem, i oni również mają życie umilone przez tego babsztyla. Odradzono nam składanie spawy do sądu o zakłócanie ciszy nocnej, gdyż takie sprawy (podobno): a) ciągną się latami b) nikła szansa na wygranie, a co za tym idzie c) kosztami procesu zostaniemy my obciążeni. No i jak tu udowodnić, że to ona nam zakłóca, że my nie robimy nic na złość, że baba jest szurnięta i słyszy nawet jak "kot tupie" . Nei, nie mniej jednak życzę powodzenia, bo Ty masz większy problem. Odpowiedz Wyeksmituj ich Odpowiedz nei napisał(a):- pukanie w kaloryfer i głośne śmiechy tak przez okolo 15 minut tez kole 3 Pukanie w kaloryfer słyszy z reguły cały pion. Może spytajcie innych sąsiadów, czy im to nie przeszkadza? Będziecie mieć sprzymierzeńców i potwierdzenie Waszej wersji. Odpowiedz nei napisał(a):no i napytałam sobie biedy :( od mojej ostatniej wizyty u Jasnie Państwa z prośbą o zachowanie ciszy nocnej mamy kolejne atrakcje: - około godziny 2:30 budzą nas silnym rzuceniem czymś o podłoge a potem szuraniem po niej (wycieranie, szorowanie - taki odgłos) - pukanie w kaloryfer i głośne śmiechy tak przez okolo 15 minut tez kole 3 potem juz cisza .... nie muszę dodawać, ze juz po takiej akcji o spaniu nie ma mowy no i jak ja mam coś takiego na policje zgłosić??? No cóż, to znaczy, że masz wrednych sąsiadów. Po prostu zgłoś na policję, że zakłócają ciszę nocną, a na twoje prośby nie reagują. Odpowiedz no i napytałam sobie biedy :( od mojej ostatniej wizyty u Jasnie Państwa z prośbą o zachowanie ciszy nocnej mamy kolejne atrakcje: - około godziny 2:30 budzą nas silnym rzuceniem czymś o podłoge a potem szuraniem po niej (wycieranie, szorowanie - taki odgłos) - pukanie w kaloryfer i głośne śmiechy tak przez okolo 15 minut tez kole 3 potem juz cisza .... nie muszę dodawać, ze juz po takiej akcji o spaniu nie ma mowy no i jak ja mam coś takiego na policje zgłosić??? Odpowiedz Ja także radzę wezwać policję. Zgłoszenie przyjąć muszą, a co za tym idzie, interweniować. Proponuję jednak wezwać ich na chwilę po włączeniu przez sąsiadów pralki, bo nie wiadomo, po jakim czasie od zgłoszenia policja przyjedzie. Odpowiedz I dlatego cieszę się, że moi hałaśliwi sąsiedzi mieszkają pode mną :) Większy wybór możliwych umilaczy życia, zwłaszcza jak się ma dziecko ;) Odpowiedz Ja bym jednak uważała w dowalaniu sąsiadom, może to Was się odbić czkawką i to bardzo nieprzyjemną. Ludzie potrafią być naprawdę wredni... Lepiej wezwać Policję, przecież zakłócają Wam ciszę nocną, a to już dużo. Parę razy przyjadą, porozmawiają, to może odnieść swój efekt, a jak nie to do sądu... PS. czy na waszym piętrze nikt więcej nie mieszka? Przecież takie rzeczy potrafią się nieść przez ściany Odpowiedz przedstawię przykład, jak bym był złym sąsiadem Nei, na przykładzie wyjętym z życia. więc po jednej z wielu całonocnych imprez u kumpla, jeden z sąsiadów wsadził mu zapałkę w zamek (nie wiadomo, który gdyż jest ich kilku). paskudna sprawa Odpowiedz no z tym dokuczaniem to akurat pewnie i tak by sie nie bardzo udało, bo jak tu dokuczyć komuś, kto ma generalnie wszystko i wszystkich w d... świadków nie mamy, bo mieszkanie jest szczytowe i szaleję tylko nad nami, a z tą policją to pomyśle ;) Odpowiedz nei napisał(a):generalnie to już więcej nam chyba nie mogą dokuczyć (mam taką nadzieję :) ) a odkurzacza raczej w nocy nie włączą, bo bachory nie mogłyby spac. jeśli chodzi o policję to wątpię czy się przejmą - no bo jak mam to argumentować - sąsiedzi w nocy mieszkanie sprzątają... ehhh Do moich rodzicow sasiedzi wzywali straz miejska bo pies szczeka od 9 rano do 15. No i biedni panowie musieli siedziec i czekac az pies zaszczeka, co jak na zlosc wtedy sie nie zdarzalo :D:D:D Odpowiedz generalnie to już więcej nam chyba nie mogą dokuczyć (mam taką nadzieję :) ) a odkurzacza raczej w nocy nie włączą, bo bachory nie mogłyby spac. jeśli chodzi o policję to wątpię czy się przejmą - no bo jak mam to argumentować - sąsiedzi w nocy mieszkanie sprzątają... ehhh Odpowiedz Jesli zakłócają cisze nocną i nie reaguja na prośby o spokój - wezwać Policję. Przy regularnym zakłócaniu - sprawa w sądzie grodzkim murowana... Innych metod nie polecam 8) Bo może się okazać, że "kto mieczem wojuje..." ;) Odpowiedz Puszczaj z głośnika najgłośniejsze pornole, a jak zapyają żebyś wyłączył to powiedz, że nie można przerwać obrzędu, bo duch twojej starej zacznie ruchać im dzieci Odpowiedz Chamskie odzywki chamskich rodzicow Odpowiedz Chyba jedynym rozwiązaniem jest znaleźć nowe mieszkanie niestety Odpowiedz A co jezeli policja i spłudzielnia mieszkaniowa nie reagują na zgłoszenia Odpowiedz cytat z Aoi: "Odradzono nam składanie spawy do sądu o zakłócanie ciszy nocnej, gdyż takie sprawy (podobno): a) ciągną się latami b) nikła szansa na wygranie, a co za tym idzie c) kosztami procesu zostaniemy my obciążeni. " Odpowiedz Słynny ten Wasz wyczyn - bo miałam okazje słyszeć o nim kilkanascie razy ;) W róznych wersjach - tj. ze staruszkiem alternatywnie staruszką, intelektualistą alternatywnie policjantem, zaspawaniem alternatywnie zlutowaniem itp ;) Dobrze, że napisałaś, że to Twoja historia - bo juz myślałam, że to kolejna urban legend ;) lol Odpowiedz nei napisał(a):generalnie to już więcej nam chyba nie mogą dokuczyć (mam taką nadzieję :) ) Dokuczyć może nie, ale jak Wy im dokuczycie to się może okazać że oni sięgną po prawne środki - np. właśnie pozew, wezwanie policji, itd. a odkurzacza raczej w nocy nie włączą, bo bachory nie mogłyby spac. skoro od pralki się nie budzą... jeśli chodzi o policję to wątpię czy się przejmą - no bo jak mam to argumentować - sąsiedzi w nocy mieszkanie sprzątają... ehhh właśnie tak możecie argumentować, w końcu po 22 jest cisza nocna, prawda? a swoją drogą, macie jakichś świadków na to? np. inni sąsiedzi - słyszą to? Odpowiedz Ciebie to pewnie do karoryfer przywiązywali żebyś nie chalasowala żałosna jesteś Odpowiedz Odpowiedz na pytanie

palić impf. ( intransitive) to heat a dwelling by burning fuel. Zimą palę drewnem. ― In the winter I heat with wood. ( intransitive) to smoke (e.g. a cigarette) Palę od czasów liceum. ― I've smoked since high school. ( transitive) to sear, to burn, to cause a burning sensation. Słońce pustyni paliło nas niemiłosiernie.

Gdy zaczniemy urządzać teren wokół nowego domu, weźmy pod uwagę, co może przeszkadzać sąsiadom i czego sami sobie nie życzymy z ich strony Nie wszystko, co robimy w granicach własnej posesji, jest dozwolone. Sprawdź, co radzi prawnik, jeśli masz kłopot z uciążliwym sąsiadem. Na czym polegają immisje bezpośrednie i pośrednie. Jakie działania w stosunkach sąsiedzkich są zakazane? Co do zasady: możemy korzystać z własnej nieruchomości w taki sposób, żeby nie zakłócać korzystania z nieruchomości sąsiedniej ponad przeciętną miarę wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia obu nieruchomości (czyli naszej i sąsiada) oraz stosunków miejscowych. Zawsze zakazane są immisje bezpośrednie, czyli nie można wrzucać czegoś na sąsiednią działkę, przechodzić na nią, kopać pod nią. Różnie bywa z immisjami pośrednimi, czyli takimi oddziaływaniami, które ujawniają się na nieruchomości wyjściowej, a następnie przenikają na obszar nieruchomości sąsiednich. Może to być przenikanie wody, dymu, hałasu, wibracji, a nawet nadmiernego oświetlenia, albo przeciwnie - pozbawienie światła dziennego. Mogą też wystąpić immisje niematerialne wywołujące poczucie dyskomfortu psychicznego, oddziałujące negatywnie na psychikę właściciela nieruchomości sąsiedniej, poczucie jego bezpieczeństwa czy estetyki (np. składowanie śmieci czy hodowanie zwierząt). Immisje pośrednie są dozwolone, jeśli tylko nie przekraczają przeciętnej miary. Jaka jest w takich sytuacji rola straży miejskiej i policji? Są to służby zobowiązane do egzekwowania prawa, ale tylko wtedy, gdy stan faktyczny jest oczywisty, nie budzący wątpliwości. Jeśli przykładowo wezwany funkcjonariusz straży gminnej zobaczy, że z nieruchomości sąsiada przelewa się gnojówka lub woda, może interweniować i udzielić sąsiadowi pouczenia bądź wypisać mandat. Będzie to jednak interwencja w ramach przepisów porządkowych, a nie mająca na celu likwidację immisji. W sprawach dyskusyjnych funkcjonariusz zawsze powie: „Przepraszam, nie jestem w stanie zainterweniować, proszę iść w tej sprawie do sądu, który oceni szkodliwość immisji, mając na względzie wszystkie okoliczności". Czy można żądać usunięcia składowiska rupieci, które sąsiad od lat gromadzi przy płocie? Jeśli to przekracza przeciętną miarę – jak najbardziej. Czytajmy przepis wprost: ten, kto wykonuje prawo własności, czyli w tym przypadku właściciel ogrodowej rupieciarni, musi powstrzymać się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę. Co oznacza „przeciętna miara”? Jeśli mieszkamy na osiedlu domów jednorodzinnych, gdzie odpady są regularnie odbierane, to takie składowisko w ogrodzie nie jest niczym normalnym. Stosunki miejscowe zostają zatem zaburzone. Sąsiad byłby usprawiedliwiony tylko wtedy, gdyby okazało się, że przechowuje je w ten sposób czasowo, oczekując na odbiór odpadów wielkogabarytowych, który ma miejsce raz w miesiącu. Gdyby to samo zdarzenie miałoby miejsce na terenie przemysłowym – mielibyśmy inną miarę. Ale skupiamy się na terenach mieszkaniowych, gdzie mój widok, moje prawo do tego, bym w granicach wzroku miał nie śmietnisko, a jakiś zielony i architektoniczny ład – zostaje naruszone bezprawnym zaniechaniem sąsiada. Czy można domagać się od sąsiada skoszenia trawy i uporządkowania zieleni? Przepisu zmuszającego do koszenia trawy nie ma. Skoszenie jej przynajmniej dwa razy w roku pozostaje kwestią dobrej praktyki, wynikającej ze zdrowego rozsądku. Jeżeli jednak ktoś na swojej posesji doprowadza do powstania chwastowiska, które "infekuje" wypielęgnowane okoliczne ogródki przydomowe, to swoim niedbalstwem zakłóca korzystanie z nieruchomości sąsiednich. Jako jego sąsiedzi mamy pełne prawo żądać, a następnie wymusić na drodze sądowej skoszenie zachwaszczonego, zarośniętego ogródka. Co z paleniem ognisk, wędzeniem mięsa itp.? Smród to także immisja… Sugerowałbym zerknąć do przepisów lokalnych. Na terenie gminy, w której ja mieszkam, spalanie gałęzi, traw i liści jest całkowicie zabronione. Ale nawet tam, gdzie wolno je palić, trzeba unikać kierowania dymu na nieruchomość sąsiednią. Przeczytaj też: Palenie liści na działce: czy można palić ognisko >>> Co zrobić kiedy sąsiad pali śmieci >>> Działka budowlana. Co sprawdzic przed jej zakupem. Co można zrobić, gdy rośliny sąsiada przerastają na naszą stronę? Tutaj akurat sprawa jest oczywista, bo uregulowana wprost w art. 150 Kodeksu cywilnego: „Właściciel gruntu może obciąć i zachować dla siebie korzenie przechodzące z sąsiedniego gruntu. To samo dotyczy gałęzi i owoców zwieszających się z sąsiedniego gruntu; jednakże w wypadku takim właściciel powinien uprzednio wyznaczyć sąsiadowi odpowiedni termin do ich usunięcia”. To dość ciekawy przepis i w świecie prawniczym dyskutuje się, dlaczego obcięcie korzeni jest możliwe natychmiast, mimo że takie działanie może mieć większy wpływ na życie drzewa. W wypadku przerastających gałęzi trzeba wezwać właściciela drzewa i wyznaczyć mu termin ich usunięcia. Dopiero, gdy nie zrobi tego w wyznaczonym terminie, można obciąć samemu, ale nie dalej niż w linii rozdzielającej działki. Przykład takiej sprawy: sąsiad bez pytania obciął przechodzące na jego stronę gałęzie drzewa, tuż przed owocowaniem. Drzewo uschło, co wywołało konflikt. Bo sąsiad, właściciel drzewa, któremu nie został wyznaczony odpowiedni termin, ma teraz roszczenie odszkodowawcze przeciwko sąsiadowi, który obciął. I musimy tak co roku przycinać gałęzie, bo ludzie sadzą tuje bardzo blisko płotu? Nie trzeba tego robić osobiście. Jeśli sąsiad nie pielęgnuje swoich drzew i krzewów przerastających na moją stronę, możemy wezwać go do wykonania tych zabiegów w wyznaczonym terminie. Jeżeli to zignoruje, to - po przeprowadzeniu krótkiego postępowania sądowego - możemy wynająć firmę, która dokona zabiegu pielęgnacyjnego, a kosztami obciążyć właściciela krzewów. Prace ogrodnicze są dość drogie, więc po pierwszym razie sąsiad raczej będzie odpowiednio wcześnie dbał o swoją zieleń. Jak „wezwać" sąsiada? Czy to konieczne? W ramach ewentualnego postępowania sądowego musi być wykazane, że strony się komunikowały i że doszło do przekazania żądania jednej strony na rzecz drugiej. Jeśli więc mam kogoś wezwać, to powinienem wysłać list, e-mail lub przekazać żądania w obecności świadka. Dla celów dowodowych zawsze najlepszą formą jest wysłanie pisma (listem poleconym za potwierdzeniem odbioru). Przeczytaj też: Czym jest mir domowy? Kto może wejść bez pozwolenia do naszego domu, a komu możemy tego zabronić? Czy można skierować kamerę na teren sąsiada, żeby mieć dowód na immisje? Jeśli podejrzewamy, że takie działania mają miejsce na działce sąsiedniej, to obserwując ją i nagrywając obraz, działamy w stanie wyższej konieczności. A to wyłącza stosowanie innych przepisów sankcyjnych. Naruszamy prawo, ale w imię stanu wyższej konieczności, a nie własnego widzimisię. A jeśli sąsiad nie słucha nawet sądu? Jak są egzekwowane orzeczenia dotyczące immisji? Sposób egzekucji niewykonanego orzeczenia sądowego zależy od tego, czy dotyczy ono czynności zastępowalnych czy niezastępowalnych (czy mogą być wykonane przez osobę trzecią na koszt dłużnika): w pierwszej sytuacji sąd - na żądanie wierzyciela - może mu przyznać sumę potrzebną do wykonania czynności (art. 1049 kodeksu postępowania cywilnego); w drugiej, po bezskutecznym upływie terminu wyznaczonego dłużnikowi do wykonania czynności, sąd na wniosek wierzyciela nałoży na dłużnika grzywnę i jednocześnie wyznaczy nowy termin z zagrożeniem surowszą grzywną (art. 1050). Zamiast grzywną sąd może też zagrozić dłużnikowi zapłatą na rzecz wierzyciela określonej sumy pieniężnej za każdy dzień zwłoki w wykonaniu czynności, niezależnie od roszczeń przysługujących wierzycielowi na zasadach ogólnych (art. 10501). Jeśli zatem sąsiad powie: „I co mi zrobicie?”, sąd może ustalić zapłatę 100, 200 lub 500 zł dla wierzyciela za każdy dzień zwłoki. Wywiad przeprowadził Piotr Baran Michał Zientek z kancelarii adwokackiej SZMZ
Translations in context of "działali jak populiści" in Polish-English from Reverso Context: Ponadto zorganizowaliśmy tę debatę tylko dlatego, że premier Berlusconi i prezydent Sarkozy myśleli tylko o swoich interesach narodowych i działali jak populiści zagrażając, że ponownie wprowadzą kontrole na granicach pomiędzy poszczególnymi państwami członkowskimi z powodu migrantów z Chciałabym się dowiedzieć czegoś w kwestii czynów dokonywanych przez sąsiada w stosunku do mojej rodziny .Sąsiad ma monitoring (twierdzi, że dla własnego bezpieczeństwa ), na którym nagrywa ok. 10% swojej działki (swoją furtkę, ale już bez bramy wjazdowej) oraz całą moją posesję. Dodatkowo mam dowody, że jego monitoring ma mikrofon i nagrywa rozmowy i dźwięki na mojej posesji. Chciałabym się dowiedzieć, jak ta sytuacja ma się do obowiązującego prawa. Dodatkowo chciałabym wiedzieć, jak długo można przechowywać takie nagrania, ponieważ zgłasza pewne sprawy na policję z nagraniami sprzed roku (te zgłoszenia są niezasadne). Wszystko to zaczęło się od grudnia 2018 roku, kiedy sąsiad zaatakował męża (próba pobicia), na co została wezwana policja. Wtedy też sąsiad naubliżał mężowi, straszył pobiciem na mieście i wykrzyczał, że się zemści za wezwanie policji. Świadkiem tego był mój dorosły syn. Monitoring i nagrywanie posesji sąsiedniej Nie ma żadnego przepisu, który regulowałby długość trzymania nagrań. Jest natomiast przepis, który pozwoli Pani na zlikwidowanie kamery albo przynajmniej przesunięcie jej w taki sposób, aby nie obejmowała Pani posesji. Musi Pani skierować sprawę do sądu cywilnego (oczywiście – po uprzednim wezwaniu sąsiada do zmiany kąta ustawienia kamery, tak aby nie obejmowała Pani posesji) – powództwo oparte na art. 23 i 24 oraz 144 i 222 Kodeksu cywilnego – poprzez żądanie zaniechania nagrywania obrazu i dźwięku z Pani podwórka. Skutki działań na nieruchomości sąsiednie Zacznę od wyjaśnienia podstawowego pojęcia – immisji. Właściciel może korzystać z nieruchomości w każdy – dozwolony przez prawo – sposób. Ma prawo więc monitować własną działkę dla celów bezpieczeństwa. Korzystając jednak ze swojej nieruchomości (mieszkając na niej, prowadząc działalność), może oddziaływać na grunt sąsiedni w różny sposób. Prawnicy takie oddziaływanie nazywają immisjami. Immisje – w przeciwieństwie do fizycznego wtargnięcia na grunt sąsiedni, które jest zasadniczo zakazane i nie wchodzi w zakres pojęcia immisji – polegają na czynnościach dokonywanych na własnej nieruchomości, ale których skutki występują na gruncie sąsiednim. Na gruncie polskiego prawa ochrona przed immisjami przewidziana jest w art. 144 w związku z art. 222 § 2 Kodeksu cywilnego. Według art. 144 Kodeksu cywilnego właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa powstrzymać się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych. Jeżeli właściciel nie powstrzymuje się od tych działań, wówczas można wystąpić na podstawie art. 144 w związku z art. 222 § 2 Kodeksu cywilnego z powództwem o zaprzestanie naruszeń Naruszanie dóbr osobistych przez monitoring i podsłuchiwanie W tym wypadku nagrywanie przez sąsiada narusza Państwa dobra osobiste. Według art. 24 § 1 Kodeksu cywilnego „ten, czyje dobro osobiste zostaje zagrożone cudzym działaniem może żądać zaniechania tego działania, chyba że nie jest ono bezprawne. W razie dokonanego naruszenia może on także żądać, ażeby osoba, która dopuściła się naruszenia, dopełniła czynności potrzebnych do usunięcia jego skutków, w szczególności ażeby złożyła oświadczenie odpowiedniej treści i w odpowiedniej formie. Na zasadach przewidzianych w kodeksie może on również żądać zadośćuczynienia pieniężnego lub zapłaty odpowiedniej sumy pieniężnej na wskazany cel społeczny”. Ochrona dóbr osobistych przewidziana jest w art. 23 i 24 Kodeksu cywilnego. Zgodnie z treścią art. 23 Kodeksu cywilnego dobra osobiste człowieka, jak w szczególności zdrowie, wolność, cześć, swoboda sumienia, nazwisko lub pseudonim, wizerunek, tajemnica korespondencji, nietykalność mieszkania, twórczość naukowa, artystyczna, wynalazcza i racjonalizatorska, pozostają pod ochroną prawa cywilnego niezależnie od ochrony przewidzianej w innych przepisach. Zdarzyć się może, że immisje pochodzące z sąsiedniej nieruchomości naruszają jednocześnie dobra osobiste osób władających sąsiednią nieruchomością (zobacz wyjaśnienie: Pojęcie immisji). Generalnie można wyróżnić trzy stany faktyczne (zobacz R. Czarnecki, Naruszenie dóbr osobistych przez immisje pośrednie, w: „Nowe Prawo” 1979, nr 12, s. 53–55): sytuacje, do których zastosowanie ma wyłącznie art. 144 w zw. z art. 222 § 2 Kodeksu cywilnego (gdy przedmiotem naruszeń jest tylko dobro majątkowe); sytuacje, do których zastosowanie ma wyłącznie art. 24 § 1 Kodeksu cywilnego (gdy przedmiotem naruszeń jest dobro niemajątkowe – oddziaływanie jest bezpośrednie lub nawet pośrednie, ale nie jest ono związane z korzystaniem z nieruchomości albo też następuje w swoisty sposób dla danego dobra osobistego – np. według poglądów przyjętych w literaturze działania szkodliwe dla środowiska – zobacz P. Mazur, Prawo osobiste do korzystania z wartości środowiska naturalnego, „Państwo i Prawo” 1999, nr 11, s. 51); sytuacje, które objęte są ochroną zarówno na podstawie art. 144, jak i art. 24 § 1 Kodeksu cywilnego, w rezultacie czego uprawniony może wybrać, na który z powyższych przepisów powołać się przed sądem (gdy przedmiotem naruszeń jest jednocześnie dobro majątkowe i osobiste). Sądem właściwym jest sąd rejonowy ze względu na miejsce zamieszkania sąsiada. Już zdarzały się wyroki, w których sąd nawet nakazywał usunięcie kamery z danego miejsca. Jeśli masz podobny problem prawny, zadaj pytanie naszemu prawnikowi (przygotowujemy też pisma) w formularzu poniżej ▼▼▼ Zapytaj prawnika - porady prawne online .
Jak zbudować sympatię wśród słuchaczy? Arkadiusz Naruk mówi o prostych sposobach, jak dać się polubić publiczności podczas wystąpienia. Co jeszcze wg
Boże co za pytanie - banał! Najpierw dyskusja z żoną..i jej rada - powie kup oszczędnie. Posłuchaj się - kup byle co za parę groszy ...wyjdź na 1 przejażdżkę, daj rower nastolatkom na 2 h mówiąć że mogą go przetestować w terenie i mają mu dać popalić. Sam udaj się na piwo. Potem popraw 2 piwem....możesz się upodlić nawet 3 i 4 tym. Obraź nielubianego sąsiada, wdaj się w krótką, acz zajadłą utarczkę ręczną. Daj się nawet trafić raz czy dwa...nie bądź kapeć ostatecznie daj odczuć kto tu rządzi. Następnie odbierz rower, czy też to co z niego zostanie...i idż do domu. Jak Ci żona otworzy, stwierdzasz krótko że masz w doopie takie jeżdżenie...i ze złomu korzystać nie będziesz..... po powyższym wywal kosmetyki żony i powiedz że ma się malować pastelami - bo tanie a równie dobre!!! Ostateczne stwierdzenie że teraz będziesz chodził codziennie do pubu , a nie na rower zamknie temat!!! i szykuj się ...... na zero sexa, tudzież rozwód - w najlepszym przypadku separację.... A teraz na poważnie - dajże spokój, samo pytanie na formum świadczy o ........(albo przemilczę). Znasz swoją żonę (chyba) i przekonaj do tego co istotne (o ile istotne).... Pamiętaj - argumenty porównawcze o jakości (np kosmetyków) przemawiają do kobiet najbardziej.... Powodzenia, i daj znać o skutkach porad* *(małym druczkiem) Za wszelkie rady w tym poście nie ponoszę najmniejszej odpowiedzialności.

Słowo osłabić posiada 244 synonimy w słowniku synonimów. Synonimy słowa osłabić: nadwyrężyć, nadwątlić, nadszarpnąć, wycieńczyć, złagodzić

Sąsiad nie daje Ci żyć? Godzinami słucha głośnej muzyki, bawi się do rana i nie ma zamiaru zmienić swych przyzwyczajeń? Sprawdź, co możesz zrobić, by nieco go zacząć od rozmowy z osobą zakłócającą spokój. Zdarza się, że nie zdaje ona sobie sprawy z tego, że jest uciążliwa dla otoczenia. Jeżeli pomimo naszej prośby, sąsiad nie zmienia swojego zachowania, warto udać się do administratora wspólnoty (lub spółdzielni mieszkaniowej). Powinien on wystąpić z wezwaniem do właściciela lokalu. Niestety, tu jego rola się może działać wyłącznie na zasadach dobrosąsiedzkiej współpracy i nie ma możliwości nakładania kar. Jeżeli delikwent nie uspokoi się, pozostaje nam wezwanie policji. Kiedyś istniały połączone patrole straży miejskiej i policji. Obecnie straż miejska interweniuje wyłącznie wtedy, gdy naruszany jest porządek publiczny, np. gdy grupa osób siedzi przed blokiem na ławce i zakłóca ciszę nocną. Zgłoszenie jest teoretycznie anonimowe, jednak w przypadku mieszkańców bloku, wzywający musi podać swój numer mieszkania, a potem wpuścić policję na klatkę schodową za pomocą domofonu. Jak powiedział nam młodszy aspirant Robert Opas z Zespołu Prasowego Komendy Społecznej Policji, wzywający często nie podają swoich danych, a to ogranicza policjantom pole przeważnie najpierw upominają osobę zakłócającą domowy mir, dopiero przy kolejnym wezwaniu nakładają mandat karny. Hałaśliwy lokator ma prawo nie przyjąć mandatu - wtedy sprawa kierowana jest do sądu grodzkiego. Nie stanie się tak, jeżeli mundurowi zostaną przez nas poinformowani, że nie mamy zamiaru przed nim nie jesteśmy usatysfakcjonowani interwencją przeprowadzoną przez funkcjonariuszy, istnieje możliwość złożenia na nich skargi. - Prawo do składania skarg i wniosków jest prawem zagwarantowanym wszystkim obywatelom przez Konstytucję Rzeczpospolitej Polskiej - powiedział Robert Opas. Zażalenia mogą być np. składane ustnie w każdej jednostce organizacyjnej policji, jednak anonimowe nie są ostateczności, gdy sąsiad jest wyjątkowo uparty, można wytoczyć postępowanie sądowe z powództwa cywilnego. Art. 144. kodeksu cywilnego mówi, że właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa powstrzymywać się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych. Jak powiedział nam administrator jednego z warszawskich osiedli, zarząd wspólnoty musi wtedy udostępnić dane osoby, która będzie skarżona.
No i po urodzinkach Pare dni wcześniej musiały się odbyć Emocje każdemu dały popalić Mamci jak i tatulkowi gdy zobaczyli moja radość popłynely
Sąsiad palący na balkonie to nie lada problem dla wielu lokatorów. Chodzi nie tylko o przykry zapach i podtruwanie wszystkich wokół, ale też i o liczne pety, które często są wyrzucane przez balkon i okno. Jak sobie z tym poradzić? Czy istnieją przepisy zabraniające palenia na balkonie?Czy palenie na balkonie to rzeczywiście problem?Jak wyglądają przepisy o zakazie palenia w Polsce?Palacze a spółdzielnie i wspólnoty mieszkanioweCo grozi palaczowi za złamanie zakazu plenia na balkonie?Co robić, jeżeli sąsiad notorycznie pali na balkonie?Jak zmusić sąsiada do niepalenia na balkonie?Czy palenie na balkonie to rzeczywiście problem?Niestety, ale jest to spory problem i pewnie przyzna to każdy, kto mieszka w bloku i ma sąsiada palacza, który notorycznie pali na balkonie. Niestety zapach dymu papierosowego roznosi się dosyć szeroko i choć palacze często wychodzą na balkon właśnie po to, by nie smrodzić w mieszkaniu, smród ten dostaje się do wnętrza, nie tylko jego mieszkania, ale i każdego innego znajdującego się w najbliższym jeżeli taka osoba ma jeszcze tendencje do wyrzucania niedopałków przez balkon czy okno pojawia się kolejny problem. Po pierwsze jest to śmiecenie – pety pojawiają się na chodnikach, trawniku, a także na balkonach i parapetach oraz rozwieszonym praniu sąsiadów z niższych pięter. Po drugie, stwarza to zagrożenie – od niedopałka może zająć się ogniem trawa czy rozwieszone pranie i nieszczęście wyglądają przepisy o zakazie palenia w Polsce?Jeżeli chodzi o zakaz palenia, to w Polsce przepisy te są dosyć szeroko rozpisane, co zresztą wywoływało oburzenie wśród wielu palaczy. Niestety jednak, żaden z tych przepisów nie dotyczy sytuacji palenia na balkonie, które notabene jest miejscem prywatnym. Z kolei przepisy jasno określają, że palenie wyrobów tytoniowych zabronione jest między innymi na terenie zakładów zdrowotnych, przystankach, uczelniach, obiektach kulturowych czy lokalach gastronomicznych, czyli miejscach publicznych. Ustawy tego niestety nie regulują – czy oznacza to, że nic się nie da z tym zrobić? Nie do końca!Palacze a spółdzielnie i wspólnoty mieszkanioweSkoro przepisy nie są w stanie pomóc, a balkonowi palacze wydają się nie do ruszenia patrząc na literę prawa, postanowiono wziąć się za nich z innej strony. Mieszkając w bloku, podlega się pod konkretną spółdzielnie czy też wspólnotę mieszkaniową, a ta ma prawo do ustalenia przepisów i regulaminów obowiązujących wszystkich lokatorów. Jeżeli więc rada wspólnoty na wewnętrznym zebraniu uchwali zakaz palenia na balkonach, wówczas przepis ten jest obowiązujący i dotyczy każdego mieszkańca danego bloku czy osiedla. Oczywiście, ma to związek z ustawą antynikotynową i punktem mówiącym o „innych pomieszczeniach dostępnych do użytku publicznego”. Wprawdzie palacze mogą się burzyć i twierdzić, że balkon jest częścią mieszkania, jednak niewiele to da. Ta drobna luka w prawie działa na korzyść innych grozi palaczowi za złamanie zakazu plenia na balkonie?Nawet jeżeli nasza wspólnota wprowadziła zakaz palenia na balkonie, pojawia się inny problem. Jak egzekwować prawo? Jak wymierzać kary? Niestety jest to bardzo trudne i w praktyce może okazać się wręcz niemożliwe. Regulamin wspólnoty ma charakter porządku domowego i jest wprowadzony uchwałą, co za tym idzie, nie ma statusu prawa powszechnie obowiązującego, a tym samym nie podlega przymusowej egzekucji. Próby ukarania także mogą okazać się nieskuteczne, palacz może kary nie przyjąć, a walka z uciążliwym lokatorem być nie warta robić, jeżeli sąsiad notorycznie pali na balkonie?Upomnienia czy nakładanie kar może niewiele dać. Także groźba wykluczenia ze wspólnoty nie pomoże, bo nie każdy musi być jej członkiem. Policja ani straż miejska też nic nie poradzą, ponieważ palenie na balkonie nie jest żadnym wykroczeniem z punktu widzenia prawa. Chyba, że taki sąsiad oprócz palenia ma na koncie również inne wybryki: zakłócanie porządku i ciszy nocnej czy zgorszenie w miejscu publicznym. Zawsze też można po prostu porozmawiać z takim sąsiadem, zanim jeszcze pójdzie się z nim na ścieżkę wojenną. Zebranie większej ilości lokatorów i pokazanie, że jest to większy problem, może, choć nie musi przynieść pożądany efekt. Niestety trzeba się też liczyć z tym, że żadna z możliwości nie pomoże i siłą rzeczy wszelkie próby egzekwowania uchwały i zakazów wspólnotowych nic nie zmusić sąsiada do niepalenia na balkonie?Istnieje jeszcze jedna opcja prawna, zawarta w kodeksie prawa cywilnego. Chodzi o zapis z art. 144 kc: „właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa powstrzymywać się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych”. Z tym można udać się do sądu, przy okazji załączają także dowody w postaci zdjęć czy filmów, a także powołując się na świadków. W ten sposób można prawnie zmusić sąsiada do do zaprzestania palenia, jest to już jednak opcja ostateczna i nie dla każdego warta swojej ceny.
8BMuKX. 296 203 388 254 220 340 423 244 496

jak dać sąsiadowi popalić